Tytuł: "Dziecko"
Autor: Fiona Barton
Wydawnictwo: Czarna Owca
Premiera: 14.02.2018
Moja ocena: 7/10
Może się wydawać, że im więcej czasu mija, tym trudniej odkryć głęboko skrywaną prawdę. Mroczne sekrety często kryją się pod wieloma warstwami kłamstw, układów, cierpienia i tęsknoty za normalnością. Tak powstaje układanka - ciężka i skomplikowana, ale czasem wystarczy odkryć jeden jej element i cała konstrukcja podupada. Wtedy każda, nawet największa próba naprawienia konstrukcji nic już nie da - prawda wkracza na światło dzienne.
Podobno co nas nie zabije to nas wzmocni. Ludzie tak mówią, kiedy przytrafi im się coś strasznego. Ale to nie prawda. Co nas nie zabije, łamie nam wszystkie kości, roztrzaskuje na kawałki, trzymane w całości brudnawymi bandażami i pożółkłymi plastrami. Wszystko trzeszczy wzdłuż lini pęknięcia. Jesteśmy krusi, śmiertelnie zmęczeni trzymaniem się w jednym kawałku. Czasem żałujemy, że to nas nie zabiło.Rok 2012. - w jednej z wieczornych gazet ukazuje się wzmianka na temat tragedii sprzed lat - na placu budowy odnaleziono szkielet noworodka. Informacja ta przykuwa szczególną uwagę trzech obcych sobie kobiet, a każdą z nich kierują inne pobudki. Angeli przypomina to o najbardziej traumatycznym wydarzeniu z jej życia. Emma boi się, że skrzętnie ukrywana przez nią tajemnica zostanie ujawniona. Natomiast Kate widzi w tym świetny materiał na artykuł, dlatego postanawia podjąć się śledztwa i odkryć prawdę. Historia dziecka aż prosi się, by zostać opowiedzianą. Nikt jednak nie spodziewa się, jak mroczne i niewiarygodne sekrety się w niej kryją.
"Dziecko" Fiony Barton to dość spokojny thriller psychologiczny . Akcja rozkręca się powoli, autorka szczegółowo zapoznaje nas z wydarzeniami zarówno teraźniejszymi, jak i tymi sprzed lat. Na początku fabuła nie jest zbyt skomplikowana, lecz mimo wszystko intrygująca. Historię poznajemy z perspektywy czterech kobiet: Kate, Emmy, Angeli i Jude oraz jednego z zaplątanych w sprawę bohaterów, któremu poświęcono jeden rozdział. Autorka ma bardzo lekki i błyskotliwy styl pisania, zgrabnie operuje słowami, co wpływa na to, że książka praktycznie czyta się sama. Fiona Barton stworzyła nietuzinkową historię i opowiedziała ją z polotem i precyzją, co warto podkreślić.
Czasem przekonanie, że wie się wiele, może się okazać niebezpieczne, bo kto tak naprawdę w pełni zna drugą osobę? Można dotknąć skóry, ale nigdy nie przebijesz się do mięsa. Nie wnikniesz do szpiku kości.Mocnymi osobowościami w powieści są Kate Waters - dziennikarka, która zaangażowała się w sprawę oraz Emma. Kate jest bardzo charyzmatyczna, wie jak rozmawiać z ludźmi, by w krótkim czasie wyciągnąć z nich jak najwięcej potrzebnych jej informacji. Z lekkością wiąże fakty, a kiedy zabiera się za dany temat - wkłada w to całą siebie. Jako postać jest bardzo dopracowana i to ona jest siłą napędową tej powieści. Emma, to z kolei bohaterka o bardzo ciekawym usposobieniu. Na początku niewiele o niej wiemy, ale z biegiem wydarzeń poznajemy jej tajemniczy charakter, na który miała wpływ jej mroczna i traumatyczna przeszłość.
Całość oceniam bardzo dobrze, jednak są aspekty, które znacząco obniżają mój zachwyt nad tym tytułem. Po pierwsze - objętość książki nie wpływa korzystnie na odbiór tego tytułu. Historia jest troszkę przegadana i początkowo skupia się na wszystkim i niczym, główny wątek zostaje odsunięty na dalszy plan, a w tym czasie wszystkie emocje po prostu opadają. Akcja, na dobre, rozkręca się dopiero pod koniec, kiedy na jaw wychodzą coraz to nowsze fakty, a śledztwo nabiera dynamiki i staje się bardziej skomplikowane. Kolejna sprawa to zbyt jawne podpowiedzi autorki na rozwiązanie zagadki. Wprawni czytelnicy mniej więcej w połowie treści domyślą się jakie będzie zakończenie, co może zepsuć przyjemność czytania i tak troszkę było w moim przypadku..
Za możliwość przeczytania tej pozycji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca oraz agencji Business and Culture.
Magda
Bardzo lubię thrillery psychologiczne. To coś dla mnie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce wcześniej ale z chęcią się koło niej zakręcę bo wciągnęłam się już po samej Twojej recenzji :D Lubię takie książki, poza tym wydaje mi sie że zytałam już coś tej autorki i raczej mi się podobało.
Historia wydaje mi się być intrygująca, ale zniechęca mnie trochę ta "przegadana" część :P
OdpowiedzUsuńZ jednej strony przeczytałabym ją ze względu na ciekawą historię. Z drugiej jednak strony powolne tępo akcji trochę mnie odstrasza. Na razie odpuszczam, ale nie skreślam jej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Chyba sobie jednak odpuszczę ten tytuł - baaaaardzo nie lubię przegadanych książek, gdzie ilość stron zwyczajnie odrzuca od treści :( Dodatkowo fakt, że gdzieś w połowie książki można domyśleć się zakończenia? *ufff* zdecydowanie nie mój klimat, jak znam siebie czytając ciągle byłabym wkurzona, więc szkoda nerwów 🤭🤭🤭
OdpowiedzUsuńZ jednej strony książka trochę mnie ciekawi, ale z drugiej nie lubię jak ksiązka jest przegadana - dla mnie musi zawierać akcję od początku! Dlatego chyba mimo wszystko ją sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś ta książka jakoś do siebie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie bym się z tym, że jest przegadana, się nie zgodziła :) Jak dla mnie to idealne zarysowanie historii i przedstawienie naszych bohaterek tak, by można sie poźniej wczuć w to wszystko co się dzieje. Końcówka trochę dla mnie za szybka ale no :) Może przeczytam "Wdowę" tej autorki :)
OdpowiedzUsuńOlu, dziękuję za komentarz. Cieszę się, że wstęp przypadł Ci do gustu. Ja niestety lub stety, bardzo lubię dynamikę w thrillerach i taki przydługi wstęp mnie najzwyczajniej w świecie nudził, zaś zakończenie (mimo, że domyśliłam się go w połowie) trochę przytłoczyło :) Tak jak mówisz - końcówka trochę za szybka :)
UsuńTo nie do końca moja bajka, ale może się skuszę.
OdpowiedzUsuńTaki gatunek uwielbiam. Ostatnio często czytam takie ksiażki. Dziecko to coś dla mnie i sądzę, że byłabym zadowolona z lektury.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
polecam-goodbook.blogspot.com
A mnie bardzo intryguje fabuła i bardzo chętnie się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńJuż wcześniej zainteresowałam się tą książką. Jednak po Twojej recenzji trochę się obawiam tego przegadania. Lubię thrillery psychologiczne, ale kiedy akcja jest wartka i nienudna. Ale chyba muszę sama przeczytać i ocenić! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja!
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :D
oliviaczyta
pomimo tych kilku minusów, które zawarłaś w swojej recenzji, jestem bardzo ciekawa tej książki. lubię thrillery psychologiczne i po opisie tej powieści mam wrażenie, że trafi w moje gusta :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
cherryladyreads.blogspot.com
Niebawem będę miała okazję ją przeczytać i wyrobić sobie własne zdanie. Twoja opinia jest dla mnie cenna :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię thrillery psychologiczne, więc w sumie czemu nie. Fabuła wydaje się ciekawa, może trochę obawiam się tego wydłużania akcji i szybkich podpowiedzi, ale tak czy siak będę pamiętać o tej książce i może kiedyś się skuszę :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie,
BOOK MOORNING
Wolę bardziej dynamiczne pozycje, ale fabuła wydaje się na tyle ciekawa (no i różne perspektywy, które wprost uwielbiam), że pewnie kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ver-reads.blogspot.com
Zapowiada się bardzo interesująco, chociaż powiem szczerze, że nie lubię jak książka rozkręca się tak długo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Natalia
bookinoman.blogspot.com
Chyba nie dla mnie, nie dałabym rady tyle przeczekać, by wciągnąć się w książkę ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaję się być ciekawa. Lubię takie zwroty akcji, tajemnice, zagadki. Bardzo ciekawa recenzja, przypadła mi do gustu. Książka również bardzo mi się spodobała. Myślę, że niebawem zagości na mojej półce.
OdpowiedzUsuńPS. Dodaję Cię do obserwowanych.
Zapraszam do siebie: http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/piekne-samobojczynie-lynn-weingarten.html