lutego 24, 2019

VOX - Christina Dalcher [przedpremierowo]

   Amerykański rząd wydaje dekret, który zmusza kobiety do milczenia, odbiera im większość praw, pozbawia możliwości kształcenia, podróżowania i decydowania o własnym losie. Od tej pory kobiety mogą wypowiadać tylko 100 słów dziennie, nie mogą czytać ani pisać i muszą być posłuszne swoim mężom, a każde uchybienie grozi okrutną karą. Doktor Jean McClellan, która większość swojego życia poświęciła badaniom naukowym w dziedzinie neurolingwistyki, zaczyna żałować, że kiedy jeszcze mogła, nie brała aktywnego udziału w życiu politycznym - omijała wszelkie marsze i protesty, skazując tym samym siebie i inne kobiety na życie, które zdaje się być najgorszym koszmarem.
Nikt nie rodzi się potworem. Każdy potwór powstaje stopniowo, kawałek po kawałku, jako sztuczne dzieło jakiegoś szaleńca, który niczym Frankenstein zawsze jest przekonany, że ma rację.
   Vox podejmuje trudną i przerażającą tematykę, wzbudzając wiele intensywnych emocji - wściekłość, niepokój, współczucie i chęć wkroczenia do świata bohaterów, aby wyrazić swój sprzeciw. Choć to tylko dystopia, swoją wymową skłania do refleksji i zmusza do zadania sobie wielu pytań. Angażuje do postawienia się w sytuacji bohaterów i zostawia czytelnika w zastanowieniu na długo po zakończeniu czytania. Wydarzenia opisane w książce poznajemy z perspektywy doktor Jean McClellan w dość spokojnym tempie, pozwalającym na przyjrzenie się sytuacji bohaterów i lepsze zrozumienie świata, w którym przyszło im żyć.

   Autorka posługuje się bardzo lekkim i barwnym, a jednocześnie chłodnym stylem. Książka podzielona jest na osiemdziesiąt krótkich rozdziałów - dzięki temu lektura upływa przyjemnie i ekspresowo. Kolejnym atutem są dialogi, które nie nudzą, brzmią naturalnie i zawierają nieco sarkazmu, co mi osobiście bardzo odpowiadało. Główna bohaterka - Jean - to kobieta inteligentna i pewna siebie, odważna i gotowa do poświeceń. Na kartach powieści możemy zauważyć jej emocjonalne rozdarcie względem męża i synów, których traktuje z chłodem i rezerwą, stawiając na uczuciowym piedestale córkę Sonię i to głównie z myślą o niej postanawia podjąć próbę walki z nowym systemem.

   Im bliżej zakończenia, tym bardziej nie podobał mi się kierunek, w którym zaczęła zmierzać fabuła w ostatnim, rozstrzygającym etapie. Nagle dystopia zmieniła się zbyt szybki i niezrozumiały thriller, ujmując tym samym głównemu przesłaniu książki. Nie oznacza to jednak, że książka mi się nie podobała. W ogólnym rozrachunku uważam Vox za naprawdę ciekawą pozycję i jeśli nie straszne Wam tytuły z powolną, szczegółową akcją, myślę, że warto po nią sięgnąć.

Tytuł: "Vox"
Tytuł oryginalny: Vox
Autor: Christina Dalcher
Wydawnictwo: Muza
Data premiery: 27.02.2019

Za możliwość przeczytania tej pozycji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Muza.


lutego 12, 2019

Pozwól mi wrócić - B.A. Paris [przedpremierowo]

   Pozwól mi wrócić to już trzecia książka B.A. Paris po Za zamkniętymi drzwiami i Na skraju załamania, które miałam okazję czytać jakiś czas temu. Jeśli chodzi o poprzednie tytuły, moje zdanie było bardzo podzielone, ponieważ pierwsza z nich nie podobała mi się w ogóle, natomiast druga rozłożyła mnie na łopatki i sprawiła, że szczęka opadła mi do samej podłogi. Dzięki temu z niecierpliwością oczekiwałam najnowszej powieści i czułam niesamowitą ekscytację, kiedy już trafiła w moje ręce. Jak było tym razem?

   Layla i Finn, dwoje zakochanych, wracają z wspólnych wakacji we Francji. Po drodze zatrzymują się na nocnym parkingu, a kiedy Finn wraca z toalety do samochodu, odkrywa, że dziewczyna zniknęła. Mężczyzna ze szczegółami opowiedział policji swoją wersję wydarzeń. Powiedział prawdę, jednak nie całą. Dwanaście lat później Finn ułożył swoje życie na nowo, a tuż przed ślubem z Ellen - siostrą Layli, mężczyzna dowiaduje się, że ktoś widział zaginioną dziewczynę w pobliżu. Co więcej - otrzymuje znaki i maile wskazujące na to, że Layla nadal żyje. Tak rozpoczyna się bezlitosna gra, która doprowadza go do obłędu. 

   Wydarzenia opisane w książce poznajemy z perspektywy najpierw jednego, a później dwóch bohaterów - są one podzielone na "teraz" i "wcześniej" i przeplatają się wzajemnie. Od pierwszych stron autorka wciąga nas w stworzoną historię, którą owiała nutą tajemnicy związaną ze zniknięciem Layli i sekretem, który zataił Finn. B.A. Paris posługuje się bardzo lekkim stylem, potrafi zaciekawić czytelnika i mimo słabszych momentów w fabule, wie jak utrzymać jego uwagę i zachęcić do dalszej lektury. W Pozwól mi wrócić stworzyła specyficzny klimat, który towarzyszy nam przez całą lekturę dodając smaczku powieści. Retrospekcje to kolejna mocna strona i z zaciekawieniem oczekiwałam momentów rzucających światło na przeszłość bohaterów. Dostrzegam sporo dobrych stron tego tytułu, jednak przeważają tu aspekty, które niekoniecznie pozwolą mi uznać książkę za dobrą.
Takie zeznanie złożyłem, siedząc w komisariacie gdzieś na poboczu autostrady A1 we Francji. Powiedziałem prawdę. Ale nie całą.
   Główny bohater, Finn, nie zyskał mojej sympatii. Uważam, że jest to postać niedopracowana i nie mogę pozbyć się wrażenia, że autorka miała problem z wcieleniem się w rolę mężczyzny, na czym książka sporo traci. Nie przeszkadzało mi to w retrospekcjach, jednak przy wydarzeniach teraźniejszych nie potrafiłam nie zwracać na to uwagi. Co prawda przez książkę przebrnęłam bardzo szybko, ale to nie za sprawą zawrotnego tempa czy dobrze skrojonej fabuły, bo tego także zabrakło. Złożyły się na to styl autorki i moja chęć przekonania się czy wydarzenia potoczą się inaczej, niż przypuszczam. Niestety, nie stało się tak i historia okazała się być bardzo przewidywalną, a wskazówki co do rozwiązania pojawiły się za szybko i były bardzo łatwe do rozstrzygnięcia. Odebrało to całe uczucie napięcia i niepewności, które tak uwielbiam w thrillerach, tym samym zabierając frajdę z snucia domysłów i przewidywania tego, co się wydarzy.

   Po tym, co napisałam wyżej można zauważyć, że mam dosyć mieszane uczucia co do tej powieści. Choć była prosta i przewidywalna, nie czułam znużenia i nie musiałam zmuszać się do czytania. Brawa dla autorki za sposób w jaki pisze, a także za umiejętność wykreowania niesamowitego klimatu, który ujawnia się już po przeczytaniu kilku zdań i zostaje do samego końca. Doświadczyłam go także przy poprzednich książkach Paris i sprawiło to, że przy każdej z nich czułam się niczym postawiona w samym centrum wydarzeń. Finalnie uznaję Pozwól mi wrócić za thriller bardzo przeciętny. Na pewno nie jest to totalny must read, ale nie jest to też tytuł, który da poczucie zmarnowanego czasu. Nie polecam i nie odradzam, bo jestem przekonana, że wielu czytelników odnajdzie w nim to, czego szuka sięgając po książki z tego gatunku, jednak wytrawni czytelnicy, którzy nie jeden podobny thriller już czytali, będą zawiedzeni.

   Zostawiam link do miejsca, w którym możecie bezpłatnie przeczytać fragment książki: 

Tytuł: "Pozwól mi wrócić"
Tytuł oryginalny: Bring me back
Autor: B.A. Paris
Wydawnictwo: Albatros
Data premiery: 13.02.2019

Za możliwość przeczytania tej pozycji serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros.