marca 24, 2019

Umiera się tylko raz - Robert Dugoni


   W cieśninie Puget znaleziono zwłoki ukryte w pułapce na kraby. Ofiarą jest młoda kobieta, a przyczyną śmierci strzał w głowę. Po wstępnych oględzinach i sekcji zwłok okazuje się, że ofiara zrobiła wszystko, by jej tożsamość nie została ujawniona, a stan, w jakim znaleziono ciało, dodatkowo utrudnia identyfikację. Detektyw Tracy Crosswhite jest przekonana, że to jedna trudniejszych spraw, jakie dane jej było prowadzić. A im dalej posuwa się śledztwo, tym więcej pytań i niejasności wychodzi na światło dzienne. Kim była kobieta? Dlaczego się ukrywała? I kto jest odpowiedzialny za jej śmierć?
Czasami sprawy nie są tak trudne, jak się człowiekowi zdaje. Czasami odpowiedź bywa tak prosta, na jaką wygląda. A wygląda na to, że ta dziewczyna była dziwką i narkomanką albo naraziła się niewłaściwym ludziom.
   Umiera się tylko raz to powieść napisana bardzo plastycznym, barwnym i lekkim stylem, przez co czyta się ją niesamowicie szybko i z przyjemnością. Wciąga już od pierwszych stron, a ciekawość i niepewność zostają utrzymane do samego końca. Dobrze skrojona fabuła nie pozwala oderwać się od lektury i pozostawia nas z nosem w książce przez kilka godzin. To książka mocno angażująca czytelnika w prowadzone śledztwo, pozwalająca na czynny udział w dochodzeniu, co bardzo mi się podobało. Stworzona przez pisarza zagadka nie była łatwa do rozwiązania i przyznam, że obrót wydarzeń okazał się dla mnie bardzo niespodziewany. Doskonale skrojona intryga wodzi nas za nos, a kiedy już jesteśmy przekonani, że to właśnie wyjaśnienie, którego szukaliśmy, szybko okazuje się, że byliśmy w błędzie. Nie mogę powiedzieć złego słowa o tym tytule - wszystko jest tu przemyślane, dopracowane i naprawdę nie ma się do czego przyczepić. Autor wie jak stworzyć dobry, świeży kryminał i po raz kolejny to udowadnia.

   Często zdarza się, że kolejne tomy serii nie są tak dobre, jak te poprzednie, a autorzy nie do końca wiedzą w jakim kierunku popchnąć opisywane wydarzenia. Na szczęście nie dotyczy to Roberta Dugoniego. W jego przypadku da się zauważyć, że każdy kolejny tom jest coraz bardziej dopieszczony, a jego warsztat pisarski wchodzi na wyższy poziom. Stworzone historie, brane na chłopski rozum, mogą wydawać się nieco absurdalne i nierealne, jednak autor potrafi tak precyzyjnie ubrać je w słowa, że bez żadnego ale jesteśmy w stanie uwierzyć w to, co czytamy i czerpać z tego niesamowitą przyjemność.

   Choć pierwsze skrzypce wśród postaci gra detektyw Tracy Crosswhite, pozostali bohaterowie nie zostali potraktowani po macoszemu, za co należy się ogromny plus. Każdy z nich ma swój wkład w opisaną historię i dopełnia fabułę o ciekawe sceny, dialogi i relacje. W tej serii uwielbiam to, że mamy możliwość zajrzenia nie tylko do zawodowej, ale też prywatnej sfery życia pani detektyw. Z niecierpliwością oczekiwałam tych fragmentów i chłonęłam je całą sobą, przeżywając wszystkie emocje razem z Tracy. Co ważne - Dugoni bardzo precyzyjnie wyważył oba wątki, dzięki czemu fani dobrych kryminałów nie będą kręcić nosem na wątek życia prywatnego, a i osoby którym odpowiadają takie połączenia, będą w pełni usatysfakcjonowane.

   Jeśli jeszcze zastanawiacie się czy warto sięgnąć po powieści Roberta Dugoniego to zapewniam Was, że warto. Ja nie mogę doczekać się polskiej premiery kolejnych tomów z tej serii i mam nadzieję, że Wydawnictwo Albatros nie pozwoli nam czekać na ich wydanie zbyt długo.

Tytuł: "Umiera się tylko raz"
Tytuł oryginalny: The Trapped Girl
Autor: Robert Dugoni
Wydawnictwo: Albatros
Data premiery: 13.03.2019

Za możliwość przeczytania tego tytułu dziękuję Wydawnictwu Albatros.


marca 16, 2019

Ta druga - Michelle Frances


   Carrie i Adrian to zgrane, dopełniające się małżeństwo pracujące w branży telewizyjnej. On - robiący karierę scenarzysta. Ona - szanowana producentka. Czy mogli dobrać się lepiej? Kiedy Carrie przechodzi na urlop macierzyński, szuka osoby na zastępstwo. Kandydatką idealną wydaje się Emma - młoda, pracowita dziewczyna, która jest zafascynowana telewizją. Choć Carrie nie wierzy, by Emma poradziła sobie w jej roli, szybko okazuje się, że była w błędzie. Zastępczyni doskonale odnajduje się na nowym stanowisku, jest zdeterminowana, błyskotliwa i szybko zdobywa sympatię współpracowników, w tym Adriana. Carrie zaczyna obawiać się nie tylko o swoją posadę, ale też życie prywatne.

   Ta druga została napisana bardzo prostym, lekkim stylem. Autorka nie skupia się na detalach, a mknie do przodu jedynie z konkretami, bez zbędnych dłużyzn i opisów. Akcja od początku toczy się leniwie, strona po stronie poznajemy od kulis świat telewizji. Muszę przyznać, że pomysł na osadzenie fabuły w tym konkretnym środowisku bardzo mi się spodobał i pierwszy raz miałam do czynienia z taką opowieścią. Rozdziały są bardzo krótkie, a opisaną historię poznajemy poprzez narrację trzecioosobową, z perspektywy wielu bohaterów. Choć mam wrażenie, że narracja pierwszoosobowa sprawdziłaby się tutaj znacznie lepiej. Pomysł na powieść był naprawdę dobry,  jednak zrealizowano go bez polotu, a potencjału nie wykorzystano. 

   Bohaterowie nie zostali należycie dopracowani, relacje między nimi także pozostawiają wiele do życzenia. Ich zachowania, decyzje i zasady, którymi się kierowali były dla mnie kompletnie niezrozumiałe, pozbawione logiki i sensu. Osobowości skrojono w strasznie nudny sposób, pozbawiono głębi, a im więcej faktów wychodziło na jaw, tym częściej przewracałam oczami. Wydarzenia i sceny były niesamowicie naciągane, pozbawione autentyczności i wiarygodności. Zabrakło oryginalności, świeżości i przede wszystkim - dopracowania szczegółów. Nie byłam w stanie uwierzyć w to, co czytam - wiało banałem i sztucznością, dosłownie.

   Czytanie tej książki to ciągłe oczekiwanie - na rozwinięcie, na zwroty akcji, na przyśpieszenie tempa, na wytłumaczenia, co nie nadchodzi. Jestem osobą dość niecierpliwą i nie znoszę, kiedy po przeczytaniu ponad połowy akcja nadal tkwi i w tym samym punkcie i co gorsze - nie zapowiada się, by dalej było lepiej.  Niezrozumiały był dla mnie także podział książki na cztery części, gdzie każda z nich była nazwana imieniem jednego z bohaterów. Nie dostrzegłam żadnego powodu, dla którego dokonano takiego podziału, ponieważ każda część rozpoczynała się od tego samego miejsca, w którym skończyła się poprzednia, a także narracja pozostawała bez zmian i nadal opisywano historię z punktu widzenia wielu bohaterów. Niby drobnostka, ale dokłada kolejną cegiełkę do niezrozumienia, którego tu na pęczki. 

   Muszę wspomnieć, że miałabym problem z dokończeniem tej książki, gdyby nie ekspresowe tempo czytania i umiejętność autorki w utrzymywaniu uwagi i ciekawości czytelnika - mimo wszystko. Napotkałam tu tak wiele niezrozumiałych sytuacji, że z nadzieją na wyjaśnienie płynęłam do brzegu. Na próżno. To jedna z niewielu książek, do których podchodziłam bez wygórowanych oczekiwań. Byłam po prostu ciekawa, ale nie oczekiwałam wiele. A mimo to czuję wielkie rozczarowanie.

Tytuł: "Ta druga"
Tytuł oryginalny: The temp
Autor: Michelle Frances
Wydawnictwo: Albatros
Data premiery: 13.03.2019

Za możliwość przeczytania tej pozycji dziękuję Wydawnictwu Albatros.