kwietnia 22, 2020

Na progu zła - Louise Candlish

Lubię thrillery, które wciągają w wir wydarzeń już od pierwszych stron. Thrillery, które swoją prostą, a jednocześnie niebanalną konstrukcją, nie pozwalają na oderwanie się od lektury. Lubię powieści przemyślane, dopracowane i zaskakujące. I właśnie te wszystkie cechy ma książka, którą dziś Wam przedstawię.

Na progu zła została napisana lekkim i przyjemnym stylem, co przełożyło się na naprawdę ekspresowe czytanie. Konstrukcja fabuły, w której teraźniejszość przeplata się z przeszłością oraz relacja wydarzeń z perspektywy dwóch bohaterów, to bardzo ciekawe zabiegi. Dodatkowym urozmaiceniem są wstawki podcastu, w którym Fi opowiada tę historię jako ofiara, a także plik Word, w którym relację zdaje nam bezpośrednio Bram. To wszystko dało świetny pogląd na całą sytuację i pokazało, że prawda nie zawsze dla wszystkich brzmi jednakowo. Krótkie rozdziały zakończone w sposób nagły i zazwyczaj w najciekawszych momentach, dodały smaczku tej historii i uczyniły ją niemal nieodkładalną. Główni bohaterowie - Fi i Bram - są wyraziści, realni i skonstruowani w bardzo dobry sposób. Mamy tu do czynienia z podziałem na bohaterów dobrych i złych, jednak kiedy poznajemy kolejne wątki i skrawki ich życia, zaczynamy kibicować każdemu z nich.

Akcja powieści jest nieśpieszna, sporo tu opisów, powrotów do przeszłości i niby mogłoby to nudzić, a jednak dało ciekawą szansę na lepsze poznanie głównych postaci, a nawet zżycie się z nimi, co bardzo lubię. Często czytam thrillery i myślę, że to właśnie dlatego udało mi się przewidzieć kilka wydarzeń, zanim zostały one jeszcze opisane. Nie wpłynęło to jednak na przyjemność czytania i rozrywkę, jaką z niej czerpałam. Warto wspomnieć, że to dość obszerna książka (liczy aż 512 stron), jednak Louise Candlish zadbała o to, by czytelnik się nie nudził.

Choć w pierwszej chwili pomysł na tę książkę może wydawać się absurdalny, z biegiem czasu wszystko nabiera sensu i staje się bardzo rzeczywiste. Na kartach powieści poznajemy historię, która mogłaby przytrafić się każdemu z nas. I chyba głównie dlatego jest tak bardzo absorbująca. Autorka w doskonały sposób przedstawiła, jak jedno wydarzenie może pociągnąć za sobą serię kolejnych i jak łatwo zmienić swoje życie w piekło. Uświadamia także do jakich decyzji zdolni są ludzie pod wpływem stresu i strachu. 

Na progu zła to powieść, którą zdecydowanie warto dodać na listę książek do przeczytania.

Tytuł oryginalny: Our House
Tłumaczenie: Radosław Madejski
Wydawnictwo: Muza
Data premiery: 15.04.2020

Za możliwość przeczytania tego tytułu dziękuję Wydawnictwu Muza.

kwietnia 17, 2020

Zatruty Ogród - Alex Marwood


Alex Marwood to brytyjska pisarka, autorka popularnych książek: Dziewczyny, które zabiły Chloe, Zabójca z sąsiedztwa, Najmroczniejszy sekret oraz najnowszej powieści wydanej w Polsce, o której dziś napiszę kilka zdań. Muszę zaznaczyć, że to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Oczywiście słyszałam o poprzednich jej książkach, jednak nigdy nie miałam okazji ich czytać. Opis Zatrutego Ogrodu bardzo mnie zaciekawił i zapowiadał naprawdę dobrą książkę. Niestety, po lekturze tej powieści czuję się zmęczona i dawno nie miałam takiego problemu z przebrnięciem przez thriller, jak w tym przypadku. 

Historia zapowiadała się naprawdę obiecująco. Pierwsze rozdziały bardzo mnie zaintrygowały, jednak z każdą kolejną stroną miałam problem z wczuciem się w klimat powieści. Z czasem książka zaczęła mnie nużyć i nie potrafiłam utrzymać uwagi na tym co się działo. Odkładałam ją, następnie znów wracałam i tak w kółko. Akcja jest tu bardzo jednostajna i choć nieco tajemnicza, to również przewidywalna. Zabrakło mi też wiarygodności, którą mimo wszystko lubię w powieściach. I to nie tak, że nie wierzę, że takie wydarzenia mogłyby mieć miejsce w prawdziwym świecie. Po prostu sposób, w jaki autorka przedstawiła tę historię nie przekonał mnie do niej. Zabrakło emocji, szansy na zżycie się bohaterami. Nagłe i chaotyczne przeskoki w czasie dekoncentrowały mnie, a wydarzenia, które miały być szokujące, były w moim odczuciu mocno naciągane. Bohaterowie, a było ich wielu, byli w większości nieco przeźroczyści. Mam też wrażenie, że Marwood skupiła się na zbyt wielu postaciach. Część z nich nie wnosiła nic nowego w powieść, a gdzieś po drodze można się między nimi pogubić. To postacie, o których zapomina się niemal chwilę po zamknięciu książki.

Staram się szukać też plusów tej powieści i zaliczę do nich na pewno postać Romy. Wątek jej przeszłości przyciągnął moją uwagę na dłużej, z ciekawością śledziłam jej życie w sekcie. Warto też zwrócić uwagę na to, jak dobrze autorka przedstawiła dorastanie w tak odizolowanej, rządzącej się swoimi prawami społeczności oraz jaki wpływ miało to na ukształtowanie młodych osób. Najważniejszym, co możemy wynieść z Zatrutego Ogrodu jest to, że normalność dla każdego znaczy zupełnie coś innego. A ocenianie innych przez pryzmat swojego doświadczenia, może być krzywdzące.

Tytuł oryginalny: The Poison Garden
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Wydawnictwo: Albatros
Data premiery: 15.04.2020

Za możliwość przeczytania tego tytułu dziękuję Wydawnictwu Albatros.

marca 31, 2020

Dziecko z Auschwitz - Lily Graham

Po lekturze książek z literatury obozowej zwykle ciężko zebrać mi myśli. Takie historie nigdy nie są mi obojętne i zawsze mocno angażuje się w lekturę, przeżywam je całą sobą. Razem z bohaterami martwię się, cierpię i wzruszam. 

Dziecko z Auschwitz, choć porusza tematykę obozową, w moim odczuciu opisuje tamtejsze realia bardzo łagodnie. Autorka przedstawiła życie w obozie w sposób prosty, przystępny dla każdego, dodatkowo łagodząc fabułę wątkami z przeszłości bohaterów. Powieść oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, jednak Graham stworzyła tę opowieść w oparciu o historię nie jednej, a kilku postaci z trudną, lecz fascynującą biografią, łącząc je w zgrabną całość. Świadomość, że pewne wydarzenia naprawdę miały miejsce, uczyniły ją jeszcze bardziej rzeczywistą. W powieści stykają się ze sobą dwa światy: rzeczywistość obozowa oraz czasy przed obozem. Autorka świetnie przedstawiła różnice między nimi, choć właściwie wystarczyło tylko zestawić je ze sobą, by stały się wyraźne. Brawa dla niej za odejście od zbędnego wyolbrzymiania obu stron.
Auschwitz oficjalnie nie istnieje. Piekło też nie, ale wszyscy wiemy, gdzie się znajduje.
Bardzo polubiłam dwie główne bohaterki - Evę i jej przyjaciółkę z pryczy - Sofie. Byłam pod wrażeniem siły ich przyjaźni, odważnej i gotowej na każde wyzwanie. To bardzo rzeczywiste i fascynujące kobiety, które przybyły do Auschwitz z własnej woli, w jednym celu - by odnaleźć najbliższych. Każdego dnia walczyły nie tylko o przetrwanie, ale też o siebie nawzajem. Utrzymywały ludzkie odruchy w bardzo nieludzkim miejscu. Kurczowo trzymały się życia, mimo wszystkich przeciwności, jakie stawały na ich drodze. Bardzo zaimponowały mi swoją postawą, a wątki z przeszłości, poprzez które mogłam poznać je lepiej, sprawiły, że bardzo się do nich przywiązałam. Tytułowe dziecko pojawiło się w powieści bardzo późno, jednak wstrzymywałam oddech od chwili, w której dowiedziałam się, że przyjdzie na świat. To niezwykle ciekawy wątek, który jak zdradza Lily Graham, zaczerpnęła z prawdziwego życia kobiety, która przetrwała piekło.

Choć nie jestem pewna czy piękna to odpowiednie słowo do opisania tej książki, uważam, że doskonale do niej pasuje. To powieść o ogromnej sile i znaczeniu przyjaźni, powieść o miłości, tęsknocie i nadziei w miejscu, w którym śmierć czai się na każdym kroku. Historie Evy i Sofie niejednokrotnie mnie wzruszyły, wywoływały smutek, ale też uśmiech. Myślę, że to historia, którą warto poznać. 

Tytuł oryginalny: The Child of Auschwitz
Tłumaczenie: Maria Zawadzka-Strączek
Wydawnictwo: WAB
Data premiery: 11.03.2020

Za możliwość przeczytania tego tytułu dziękuję Wydawnictwu WAB.

marca 19, 2020

Dylemat - B.A. Paris

Mam wrażenie, że dosłownie chwilę temu czytałam debiut autorki, a teraz trzymam w rękach już czwartą powieść. Choć moja relacja z jej twórczością jest bardzo mieszana - pierwsza książka (Za zamkniętymi drzwiami) była dla mnie zbyt naiwna, druga mnie zachwyciła (Na skraju załamania) , trzecia nieco rozczarowała (Pozwól mi wrócić) - to z przyjemnością sięgnęłam po najnowsze jej dzieło, Dylemat.

Paris ma dryg do pisania książek, które po prostu chce się czytać. Jej lekki, zagadkowy styl wciąga i nawet jeśli nie do końca leży nam tematyka, ciężko odłożyć książkę. Potrafi przyciągnąć uwagę czytelnika i utrzymywać go w niepewności do samego końca. Nawet w momentach, kiedy nie za wiele się działo, nie czułam znużenia. Czytałam dalej i dalej, bo byłam ciekawa zakończenia i losów bohaterów. Choć zakończenie dość łatwo przewidzieć, Paris świetnie kumulowała emocje, tocząc je za nami do końca. Dodatkowo opisywane przez nią historię wyróżniają się nietypowym klimatem, który doceniłam przy każdej z jej książek. Tu także go nie zabrakło, z czego bardzo się cieszę.

Z pewnością nie można powiedzieć, że jest to thriller z wątkiem sensacyjnym, jak np. Na skraju załamania, gdzie akcja pędziła do przodu, a niemal każdy rozdział przyprawiał mnie o niedowierzanie. Tu fabuła jest dużo spokojniejsza, a najlepsze dzieje się w głowach głównych bohaterów - Adama i Livii. Pod tym względem powieść bardzo mi się podobała i z przyjemnością obserwowałam jak kłamstwa, sekrety i tragiczne wydarzenia wpływają na życie bohaterów. Śledziłam ich relację, zachowanie i myśli, co wciągnęło mnie na dobre. Tytułowy dylemat, to tak naprawdę dylemat moralny. Dylemat w obliczu strachu, niepewności i bólu. Paris świetnie przedstawiła uczucia Adama, który zmagał się z tragiczną wiadomością. Jego napięcie, ból, rozpacz i bezsilność udzielały się także mi, przeżywałam te emocje razem z nim. Krótkie rozdziały w połączeniu z stylem autorki sprawiły, że połknęłam Dylemat w kilka godzin, mimo braku wartkiej akcji. A przedstawienie fabuły z dwóch perspektyw ożywiło tę historię i uczyniło ją w moich rękach niemal nieodkładalną.

Nie jestem pewna, czy stali czytelnicy Paris, którzy przyzwyczaili się do jej wartkich książek, będą zadowoleni z Dylematu. Akcja toczy się tu zdecydowanie leniwie jak na autorkę, jest spokojniejsza, ale przez to może też bardziej rzeczywista. Nie chcę porównywać tego tytułu z poprzednimi, bo są to zupełnie różne książki. Myślę, że Dylematem autorka wstrzeli się w inną grupę odbiorców i książka zadowoli wielu, tak jak mnie. Wiem jednak, że sporo osób zawiedzie się tym tytułem, dlatego zanim się za niego zabierzecie, miejcie na uwadze to, co napisałam wyżej.

Tytuł oryginalny: The Dilemma
Tłumaczenie: Magdalena Słysz
Wydawnictwo: Albatros
Data premiery: 11.03.2020

Za możliwość przeczytania tego tytułu dziękuję Wydawnictwu Albatros.

marca 12, 2020

Władcy czasu - Eva García Sáenz de Urturi

Władcy czasu to trzecia, po Ciszy Białego Miasta i Rytuałach wody, część trylogii Białego Miasta, którą pokochałam już od pierwszego tomu. Z niecierpliwością i ekscytacją oczekiwałam premiery, a kiedy już książka trafiła w moje ręce, mocno ociągałam się z czytaniem, aby jak najdłużej się nią cieszyć. Domyślam się, że możecie już czuć się mocno zmęczeni całą trylogią. Od pewnego czasu można ją spotkać niemal na każdym kroku, jednak proszę Was - nie zniechęcajcie się. To seria, której naprawdę warto dać szansę!

W powieści przedstawiono dwie perspektywy czasowe - poznajemy tu Vitorię z czasów średniowiecza, a także wydarzenia obecne. Oba wątki łączą się ze sobą, choć nie zawsze zazębiają. Oba są tak samo ciekawe, dlatego z chęcią i zaangażowaniem śledziłam zarówno losy bohaterów współczesnych, znanych także z poprzednich części, jak i tych nowych, których osadzono w czasach zamierzchłych. Jako miłośniczka epoki średniowiecza nie mogłam przejść obok tego wątku obojętnie. Autorka ma smykałkę do tworzenia skomplikowanych i wielowątkowych historii. W Władcach czasu świetne połączyła wątek kryminalny z obyczajowym i doskonale wkomponowała kryminalną zagadkę w tło średniowiecznych wydarzeń. Stworzyła wciągającą i niemal nieodkładalną powieść, którą na pewno zapamiętam na długo. Tak, jak i całą serię. 

Styl autorki to kolejny element, za który pokochałam trylogię - jest lekki i bardzo barwny, co przekłada się na szybkie i przyjemne czytanie. Bohaterowie to także mocna strona tej powieści - mamy tu do czynienia z całą galerią dopracowanych i bardzo żywych postaci. Począwszy od głównych bohaterów, po tych drugoplanowych, przy których absolutnie nie ma się wrażenia, że są zbędni. Uwielbiam Krakena za to, jaki jest, mimo okropności jakie go spotykają. Doceniam także Estibaliz i relację, jaka łączy ją z Krakenem i Albą, a także postać Dziadka Krakena za świeżość, którą wnosi do wszystkich trzech powieści. Polubiłam go od samego początku, to naprawdę świetny facet i nie wyobrażam sobie Trylogii Białego Miasta bez niego.

Często zdarza się, że po wielkim sukcesie pierwszego tomu, kolejne nie spełniają naszych oczekiwań i są dużo słabsze. Tutaj nie ma to miejsca. Autorka utrzymuje poziom, mam wręcz wrażenie, że z każdym kolejnym tytułem daje z siebie więcej, tworząc nieszablonowe i zagadkowe historie z zakończeniem niełatwym do przewidzenia. Kryminały w jej wydaniu to jedna z najlepszych przygód, jakie spotkały mnie w książkowym świecie. Władcy czasu to doskonałe zwieńczenie Trylogii Białego Miasta. Jeśli jeszcze nie macie jej na liście przeczytanych książek, to najwyższa pora, by to zmienić.

Tytuł oryginalny: Los seniores del tiempo
Tłumaczenie: Katarzyna Okrasko
Wydawnictwo: Muza
Data premiery: 26.02.2020

Za możliwość przeczytania tego tytułu dziękuję Wydawnictwu Muza.

lutego 27, 2020

Nic o mnie nie wiesz - E. G. Scott

Choć kiedyś nie wyobrażałam sobie czytelniczego życia bez romansów, teraz bliżej mi do kryminałów i thrillerów. Największym uczuciem darzę te psychologiczne. Uwielbiam wnikać w mroczne zakamarki życia bohaterów i sprawdzać ich wytrzymałość i odporność na, zwykle okropne, sytuacje jakie ich spotykają. A także poznawać te psychopatyczne umysły, pełne skaz i pomysłów z piekła rodem.

Nic o mnie nie wiesz zaczyna się bardzo intrygująco, a ja już od pierwszych stron mocno wciągnęłam się w wir wydarzeń i naprawdę ciężko było mi odkleić się od lektury. Autorzy, bo jest ich dwóch pod jednym pseudonimem, świetnie zaprojektowali tę powieść. Połączyli bardzo rzeczywistych bohaterów z mrokiem przeszłości, uzależnieniem i nawarstwiającymi się kłamstwami i sekretami. Ułożyli skomplikowaną i wielowarstwową zagadkę, którą nie tak łatwo rozwiązać. Strona po stronie prowadzą do niespodziewanego, lecz nieco dramatycznego zakończenia.

Na pierwszy rzut oka ciężko zauważyć, że to powieść napisana przez dwóch autorów. Ich style łączą się, momentami przenikają i tworzą naprawdę zgraną całość. Przy bliższym spojrzeniu można wyczuć i podzielić postacie na autorów. Mam wrażenie, że Rebecca to bohaterka stworzona przez kobietę, Paul natomiast jest tworem mężczyzny, ale to tylko moje przypuszczenia. A biorą się one stąd, że obie te postacie są nakreślone bardzo realnie i z starannością, która nie byłaby prosta, gdyby nie podział na płeć.

Może nie jest to thriller bogaty w zapewniające dreszcz emocji i mocno zaskakujące sceny, ale zdecydowanie warto zwrócić uwagę na wątek psychologiczny, wpadający w nieco obyczajowe tony. I również kryminalny, który z jednej strony tworzy delikatne tło powieści, a z drugiej jest też jej motorem napędowym. Połączenie i dobre wyważenie proporcji między tymi wątkami, zapewniło ciekawie skonstruowaną i nieoczywistą historię, którą warto poznać.

Oczywiście nie jest to powieść bez wad. Znajdziemy w niej nieco nużące momenty czy też wyolbrzymione i naciągane sceny. Czasem zachowanie bohaterów było zbyt naiwne, może trochę niezrozumiałe. Można przyczepić się także pierwszych rozdziałów książki wprowadzających mały chaos czasowy, za którym ciężko nadążyć. Mimo wszystko spędziłam przy niej kilka dobrych godzin, z ciekawością śledziłam losy bohaterów i naprawdę jestem zadowolona z lektury.

Tytuł oryginalny: The Women Inside
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Wydawnictwo: Muza
Data premiery: 29.01.2020

Za możliwość przeczytania tego tytułu dziękuję Wydawnictwu Muza.