Tytuł: "Czarownice nie płoną"
Autor: Jenny Blackhurst
Wydawnictwo: Albatros
Data premiery: 03.10.2018

   Czarownice nie płoną to już trzecia książka w karierze Jenny Blackhurst. O poprzedniej - Zanim pozwolę ci wejść pisałam tutaj: klik. Sięgając po nowość, byłam naprawdę ciekawa postępów pisarki i miałam cichą nadzieję, że tym razem zostanę porządnie zaskoczona i cóż.. otrzymam kawał dobrej książki. Czy tak się stało?

   Imogen Reid wraz z mężem przeprowadza się do Lichoty - rodzinnej miejscowości, z którą łączą ją mroczne wspomnienia. Che odbudować swoje życie na nowo, poczuć się bezpiecznie w miejscu kojarzącym jej się tylko z wszechobecnym złem. To właśnie tu poznaje Ellie Atkinson - jedenastolatkę cudem uratowaną z pożaru, w którym zginęła cała jej rodzina. Dziewczynka jest napiętnowana przez otoczenie i nazywana czarownicą. Nie ma przyjaciół, a ludzie boją się jej i ostrzegają przed nią swoje pociechy. Imogen, w ramach obowiązków psychologa, stara się pomóc dziewczynce, jednak granica wytyczona przez standardy zawodowe niepostrzeżenie się zaciera...
Była głupia, wierząc, że w takim miejscu jak Lichota może znaleźć przyjaciół - w mieście, które każdego obcego rozgryza, przeżuwa i wypluwa do rynsztoka; mieście, które uznało, że jest zła, a samo ma ma najczarniejsze serce pod słońcem.
   Wydarzenia opisane w książce poznajemy z perspektywy dwóch bohaterek. Imogen - poprzez narrację pierwszoosobową oraz Ellie, przy której autorka zastosowała narrację trzecioosobową. Obie postacie mają duży udział w powieści, jednak to właśnie Ellie jest jej motorem napędowym. Ze względu na sposób i styl, w jaki została napisana, książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko - Blackhurst potrafi wzbudzić zainteresowanie i utrzymać je do końca. Ma też bardzo intrygujące pomysły na urozmaicenie fabuły i dobrze radzi sobie z lawirowaniem między postaciami i intrygami, co dało się zauważyć już w poprzedniej powieści. Wczuła się w każdą z ról i bardzo dobrze rozróżniła rozdziały na świat widziany oczami dziecka oraz dorosłego. Znajdziemy tu sporo dobrze skonstruowanych scen, sam obraz miasta i zamieszkujących go ludzi wywołuje specyficzny klimat dreszczowca, co bardzo mi się podobało.

   Niestety nie było tak do końca kolorowo. Czytając niejednokrotnie odnosiłam wrażenie, że autorka próbuje przekonać mnie do swojej wersji wydarzeń, ale tak naprawdę sama nie do końca wierzy w to, co stworzyła. Przez ten brak pewności napięcie, które tak starannie starała się budować, prysło i nie czułam go właściwie przez całą lekturę. Kolejny słaby punkt powieści to główna bohaterka - Imogen Reid. Przyznam szczerze, że naprawdę wiele trzeba, by bohater zaczął mnie drażnić. Tutaj zdarzało się to dość często, a sama Imogen to chodzący paradoks - pani psycholog pracująca z dziećmi, która nie radzi sobie z własnymi emocjami, wspomnieniami, wyborami i opanowaniem. Doskonale rozumiem zamysł autorki do stworzenia właśnie takiej postaci, jednak dla mnie było tego po prostu za dużo, przez co nie potrafię odebrać jej w pozytywny sposób, a sama historia wydała mi się nieco naciągana i z łatwością mogłam domyślić się zakończenia już w połowie.
- Mówisz jakby to było takie proste.
- Bo to jest proste, Immy. Nie możesz ciągle ratować świata. Czasem trzeba poprzestać na uratowaniu siebie.
   Jestem przekonana, że to tytuł, który znajdzie wielu zwolenników także wśród fanów gatunku. Ja niestety czuję lekkie rozczarowanie i niedosyt. Jak już wspominałam - nie mogę pozbyć się wrażenia, że to brak pewności siebie blokuje autorkę przed pójściem na całość i zbudowaniem thrillera z krwi i kości, jednak zaznaczam, że są to tylko i wyłącznie moje osobiste odczucia i wnioski. Mimo wielu niedociągnięć przyjemnie spędziłam czas podczas lektury, lecz na pewno nie jest to tytuł, który polecę w środku nocy wyrwana ze snu.

Za możliwość przeczytania tego tytułu dziękuję Wydawnictwu Albatros.

Magda

8 komentarzy:

  1. Książka kilka dni temu trafiła do mojej biblioteczki, więc będę czytała. Jestem Ciekawa, jak ją odbiorę.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa jak odebrali ją inni - zaraz poczytam sobie recenzje :)

      Usuń
  2. Chętnie przeczytam, żeby sprawdzić, czy mi przypadnie do gustu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm opis brzmi dość intrygująco, ale nie ciągnie mnie do tej książki - taki gatunek to niestety nie moja bajka i nie potrafię się przekonać :/

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
  4. "Zanim pozwolę ci wejść" podobała mi się, dlatego mam nadzieję, że ten tytuł również mnie przekona.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cieszę się, że Ci się podobała, bo wczoraj ją zamówiłam i teraz zostało tylko czekać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba musze rozejrzeć się za tą książką...

    OdpowiedzUsuń