Tytuł: "Twierdza Kimerydu"
Autor: Magdalena Pioruńska
Wydawnictwo: Novae Res
Moja ocena: 4/5
Ostatnimi czasy polscy autorzy niezmiernie mnie zaskakują, a najbardziej debiuty, które wychodzą spod ich piór. To sprawia, że zaczynam podchodzić do nich z mniejszą rezerwą niż kiedyś i przyznaję, że przyłapałam się na moim małym błędzie. Często odrzucałam powieści polskich autorów w obawie, że nie przypadną mi do gustu lub będą irytować swoją "polskością". Zarówno "Twierdza Kimerydu" jak i poprzednio czytane książki utwierdziły mnie, że warto czytać to, co nasze - polskie i bardzo Was do tego zachęcam.
Antropolog Anna Guiteerez ucieka Miasta Krokodyli i przemierza pustynię aby dotrzeć do Twierdzy Kimerydu. Osłabiona i napadnięta przez pterodaktyla trafia na Tyrsa Mollinę, który ratuje ją i pomaga dostać się do celu jej wędrówki. Kobieta zamieszkuje w willi burmistrza Twierdzy - Teobalda, a jej przybycie i pobyt w Twierdzy ściąga na miasto większe kłopoty niż moglibyśmy się spodziewać..
Wydarzenia poznajemy z perspektywy czterech bohaterów - Anny, Tyrsa, Tuliusza/Tulii i Tycjana. Każdy z nich jest wyjątkowy, kieruje się innymi pobudkami, inaczej patrzy na świat i skrywa swoje małe tajemnice, które będziemy odkrywać w książce. Postacie drugoplanowe są równie barwne jak te pierwszoplanowe, każdy z nich ma swoje miejsce w fabule i uwierzcie, gdyby zabrakło któregoś z nich, całość wydawałaby się niepełna. Gdybym miała wskazać dwóch ulubionych bohaterów książki, bez wątpienia byliby to Tyrs i Tuliusz/Tulia. Oboje zaskoczyli mnie swoim podejściem do życia, wyborami i kontrowersyjnością. Mały Taniel także okazał się bardzo wartościową postacią i przyznam, że zapałałam do niego ogromną sympatią.
Ja decydowałam kogo kocham, a kogo nie. A kochałam z różnych powodów, nie zawsze tych najbardziej logicznych. Podświadomie lubiłam być raniona, odrzucana i potępiana. Podświadomie lubiłam cień, podczas gdy Tuliusz ciążył w kierunku słońca.
"Twierdza Kimerydu" wymaga skupienia - porusza wiele kwestii, które większość z nas uznaje za temat tabu. Nie mówimy o nich, udajemy, że nie istnieją lub jesteśmy obojętni na to, co się dzieje. W tym miejscu kieruję ogromne brawa w stronę autorki - stworzyła oryginalną historię osadzoną w nieszablonowym świecie fantasy, wykreowała skomplikowanych bohaterów i sprawiła, że to nie tylko powieść o miłości, polityce i nieprawidłowościach genetycznych, a coś znacznie większego. Opisane wydarzenia są kierowane przez bohaterów, ale jednocześnie kierują nimi. Sprawiają, że każdy z nich na nowo odnajduje swoje "ja", a nas ogarnia szok i niedowierzanie, bo przecież myśleliśmy zupełnie inaczej!
To świeża powieść, pełna zaskoczeń, zwrotów akcji i uprzedzam, że niesamowicie wciąga nas w swój świat. Choć początkowo może być nam ciężko wprowadzić się w jej klimat, jeśli już tego dokonamy - nie będziemy mogli się od niej oderwać. Dinozaury, hybrydy ludzi z dinozaurami, badania genetyczne, grzebanie w kodzie DNA, polityka, wojna, nieszablonowa miłość, schematy, pozory, a nawet humor. To wszystko zawiera w sobie "Twierdza Kimerydu".
Nie bałam się Anny, bałam się Arabelli. Na szczęście była martwa, a martwi przychodzą do nas tylko w snach.
Nie chcę zdradzić Wam za wiele, dlatego celowo nie poruszałam niektórych kwestii. Musicie przekonać się na własnej skórze jak dobra i dopracowana jest ta powieść i odkryć jej wnętrze bez wcześniejszych zapowiedzi wątków. Pani Magda stworzyła świetną powieść - myślę, że się nie zawiedziecie! Ja zacieram ręce i z niecierpliwością czekam na kolejną część "Twierdzy..".
Buziaki,
Magda
Hmm przyznam szczerze, że nie czytam dużo fantastyki i jakoś specjalnie mnie do niej nie ciągnie, co nie oznacza, że się przed nią wzbraniam... Jednak Twoja recenzja sprawiła, że być może sięgnę po "Twierdzę Kimerydu" z czystej, ludzkiej i czytelniczej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
shevvolfxczyta.blogspot.com
Ja kiedyś też nie sięgałam po fantastykę, a później jakoś tak wyszło, że przeczytałam jeden tytuł i się zakochałam w świecie fantasy :)
UsuńRzadko sięgam po książki polskich autorów, ale swoją recenzją zaciekawiłaś mnie i może skuszę się na tę powieść :D
OdpowiedzUsuńBuziaki! ;* Dolina Książek
Skoro jest tak dobra to z chęcią sięgnę, chociaż rzadko czytam polskie książki. :)
OdpowiedzUsuńBuziaki,
StormWind z bloga https://cudowneksiazki.blogspot.com/
Nie słyszałam jeszcze o tej książce, zapiszę sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest już zamówiona, wkrótce planuję ją przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńSuper, mam nadzieję, że będziesz zadowolona :)
UsuńSporadycznie czytam fantastykę, ale zastanowię się jeszcze nad powyższą książką.
OdpowiedzUsuńMnie też ostatnio polscy autorzy zaczęli wciągać i bardzo się cieszę, że zostawiłam uprzedzenia do polskiej twórczości daleko w tyle ;) Twierdza na mojej liście do przeczytania!
OdpowiedzUsuńSuper! Mam nadzieję, że będziesz zadowolona ;)
UsuńNie cierpię polskich książek, bo rzadko trafiałam na te warte uwagi, ale nie każdemu psu burek, każdy zasługuje na drugą szansę. Tym bardziej że "Twierdza Kimerydu" brzmi świetnie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!