Tytuł: "Sekret Tatiany"
Autor: Gill Paul
Wydawnictwo: Mando
Data premiery: 03.10.2018
Historia zawsze niesie za sobą tajemniczą aurę, zostawiającą otwarte drzwi do snucia domysłów i alternatywnych wydarzeń, które mogłyby mieć miejsce w przeszłości. Pozostawia też wielkie pole do popisu pisarzom, którzy wykorzystując te otwarte drzwi i wplatając w to swoją wyobraźnię, przedstawiają ją w innym świetle. Właśnie taki zabieg wykorzystała Gill Paul i muszę przyznać, że wyszło jej to naprawdę dobrze.
Rok 1914, Carskie Sioło, Rosja. Oficer Dymitr Malama trafia do szpitala z raną nogi, gdzie poznaje uroczą pielęgniarkę. Jak się okazuje, jest ona córką cara Mikołaja II - piękną księżną Tatianą. Młodzi szybko zakochują się w sobie i choć czas wojny im nie sprzyja, starają się utrzymać swój potajemny związek, przekonując się o sile swoich uczuć.
Rok 2016, Jezioro Akanabee, Stany Zjednoczone. Kitty Fisher, która dowiedziała się o zdradzie męża, ukrywa się przed nim 5974. kilometry od domu, w domku odziedziczonym po pradziadku. Tam poznaje jego przeszłość i odkrywa rodzinny sekret, który mógłby zmienić bieg historii...
Autorka pisze w sposób lekki, subtelny i kobiecy, co bardzo mnie urzekło i pozwoliło na szybką i jakże przyjemną lekturę. Fabuła została poprowadzona dwutorowo, a oba tory dzieli od siebie aż sto lat fascynującej historii. Choć wątek Dymitra i Tatiany jest zdecydowanie obszerniejszy niż wątek Kitty, obie historie czytałam z równą przyjemnością. Na końcu wszystko zgrabnie się zazębia, tworząc logiczną całość. Momentami historia może wydawać się nieco naiwna, jednak jest to jak najbardziej potrzebne i uzasadnione.
Czytanie tej powieści to wielka podróż w przeszłość i rozdrapywanie wydarzeń sprzed lat. Otwierając książkę wpadamy jakby w inną strefę - czas płynie wolniej i spokojniej, a każda godzina poświęcona na lekturę wydaje się być długim, leniwym dniem. Już pierwsze strony wciągają nas w fabułę, sprawiają, że nie możemy doczekać się finału, a jednocześnie ubolewamy nad tym, że kończy się tak szybko. Gill Paul utkała genialną historię, lawirując między prawdziwymi wydarzeniami z udziałem rodu Romanowów a tymi fikcyjnymi, które sprytnie tchnęła w życie bohaterów Sekretu Tatiany.
Ta pełna emocji i wzruszająca historia jest swego rodzaju odpowiedzią na gdybanie i spekulacje, które pojawiają się wokół historii carskiej rodziny. Przyznam szczerze, że autorka oczarowała mnie swoją wizją i chciałabym, by była ona tą prawdziwą. Sprawiła też, że zapałałam ogromną ciekawością do rosyjskiej historii i literatury. Nie chcę zdradzać zbyt wiele, by nie ująć nikomu przyjemności z czytania, dlatego napiszę krótko: z ręką na sercu polecam!
Za możliwość przeczytania tego tytułu serdecznie dziękuję Wydawnictwu Mando.
Magda