października 03, 2017

'Prywatne życie łąki' - John Lewis-Stempel


Tytuł: "Prywatne życie łąki"
Autor: John Lewis-Stempel
Wydawnictwo: Poznańskie
Data premiery: 27.09.2017
Moja ocena: 7/10

   Przyznam szczerze, że gdyby nie to, że książka ta znalazła się u mnie przypadkiem, pewnie nigdy nie sięgnęłabym po tę pozycję. I nie dlatego, że nie wierzyłam, że może mi się spodobać, a dlatego, że po takim tytule spodziewałam się jednej wielkiej lawiny nudy, a nie tak dobrej książki o naturze i przemijaniu.
   
   John, czyli sam autor, jest farmerem mieszkającym na pograniczu Walii i Anglii. Jego rodzina zajmuje te tereny od pokoleń, to tutaj się wychował i dorastał. Ma żonę, dwójkę dzieci i psy. Posiada farmę, hoduje zwierzęta i od dziecka interesuje się literaturą, naturą i rolnictwem. Jego oczkiem w głowie jest łąka, która w tej książce pełni kluczową rolę, bo to właśnie prywatne życie tej łąki poznajmy - w sposób poruszający i godny tego, by poświęcić mu chwilę.

Łąka jest dziś w kiepskim nastroju. Przygnębiona. Ponura. Olchy rosnące wzdłuż rzeki zdają się szukać czegoś w sinym chłodzie. Wokół nic, tylko trzy pliszki siwe. Drobna iskierka radości. Jedyna żywa istota w zasięgu wzroku.
Oczywiście to ja jestem ponury. Łąka jedynie odbija pogodę i ludzki nastrój.

   Podczas czytania spędzamy z autorem rok czasu - od kapryśnego stycznia, poprzez ciepły lipiec aż do zimnego grudnia. Poznajemy uśpioną, na okres zimowy, naturę, która budzi się do życia wiosną i latem, a jesienią powoli wycisza się, by już wiosną znów wrócić z impetem. To właśnie w zmienności pór roku dostrzegamy przemijanie. Każdy okres ma swój czas, nie możemy go wydłużyć czy pominąć. 

   W swoich przemyśleniach John Lewis-Stempel często odnosi się do wierszy, opowiadań i fragmentów innych książek, co jest ciekawym urozmaiceniem. Na końcu znajduje się także lista zwierząt, roślinności, muzyki i książek, więc jeśli nie zapamiętaliśmy któregoś z tytułów lub wyleciała nam z głowy nazwa ptaka, który wzbudził nasze zainteresowanie - bez problemu znajdziemy to w tym spisie.


   To pozycja, z której dowiadujemy się nie tylko tego jakie rośliny i zwierzęta zamieszkują łąki. Poznajemy ich naturę, przyzwyczajenia, sposób na życie i razem z nimi toczymy walkę o przetrwanie. Doskonale przedstawia, że przyroda rządzi się swoimi prawami. Potrafi być cicha, spokojna i piękna, a także brutalna i niebezpieczna. Dużym plusem książki jest to, że została napisana w sposób prosty i barwny - idealny dla amatorów i ludzi, którzy do tej pory nie posiadali aż takiej wiedzy na temat fauny i flory żyjącej na łąkach. Ja sama wychowałam się na wsi i mimo tego, że jakieś skromne pojęcie w niektórych tematach miałam - znalazłam tu także mnóstwo wątków, które były dla mnie zaskoczeniem i totalną nowością.

W przyrodzie nic się nie marnuje. Ciała martwych mrówek użyźnią łąkową glebę. Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz. 

   Autor posiada wielką wiedzę na temat roślinności i zwierząt, jest czujnym obserwatorem, dostrzega to, czego na co dzień nie dostrzegają inni. Zna nawyki zwierząt, potrafi przewidzieć jak zachowają się w danej chwili, wie jak niespostrzeżenie je podglądać i śledzić ich losy. Z każdej strony wylewa się ogromna miłość do natury, a to, w jaki piękny sposób potrafi opisać zjawiska i procesy zachodzące w przyrodzie, jest godne podziwu. Osobiście jestem zauroczona wrażliwością autora, tym jak bardzo kocha przyrodę i jak mocno przywiązuje się do swoich zwierząt. Warto zwrócić uwagę na porównania i epitety użyte przez pisarza, są niepowtarzalne i wyjątkowe.

Patrzę jak odlatuje, by skryć się w gęstym żywopłocie z ostrokrzewu. Wkrótce dołącza do niego inny strzyżyk. I kolejny. Przytulają się do siebie, wykorzystując ciepło swoich ciał w tej walce o przetrwanie.

   Na pewno nie jest to książka dla każdego, wymaga skupienia, a ludzi mniej wrażliwych na otaczającą nas naturę może po prostu nudzić. Ja odnalazłam się w niej, choć przyznam, że były momenty, w których chciałam rzucić czytnik na bok, żeby wrócić do niej za jakiś czas. Mimo to nie żałuję, że ten tytuł wpadł w moje ręce. Żałuję tylko, że mam go w wersji elektronicznej, bo wydanie papierowe jest przepiękne i w stu procentach oddaje zawartość!

Pozdrawiam
Magda
   

Mogą Ci się spodobać

20 komentarzy:

  1. Świetnie, że książka Cię nie zawiodła :) Nie jestem przekonana, czy ja bym się w niej odnalazła, ale może kiedyś się przekonam :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka wydaje się taka... inna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że trafiłam na Twoją recenzję, bo pewnie sama bym nie zwróciła zbytniej uwagi na tę książkę. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka wydaje mi się ciekawą pozycją do czytania z dzieckiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę,że to książka dla wybranych.Ja na pewno chętnie po nią sięgnę.Ta nostalgia i wiedza przekonują mnie.
    http://czytanestrony.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Z książkami tak już jest, że tytuł czy opis nie zawsze zachęcają do przeczytania. Czasami recenzja innej osoby skłania nas do sięgnięcia po nią, czytamy i mamy efekt wow!

    OdpowiedzUsuń
  7. W życiu pędzę jak szalona, a Twój wpis tak mnie zrelaksował i uspokoił, że chyb zostanę tu już na zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam książki z tego "zielonego nurtuv

    OdpowiedzUsuń
  9. W życiu nic nie dzieje się bez przyczyny. Właśnie dziś postanowiłam zrobić sobie listę lektur na nadchodzące jesienne dni i właśnie dziś trafiłam na twój blog w tej niekończącej się wirtualnej przestrzeni. Niesamowite jak świat nam sprzyja

    OdpowiedzUsuń
  10. Mimo, że nie czytam tego rodzaju książek to powiem szczerze, że mnie zaintrygowałaś. Książka trafia na listę "do przeczytania" :)

    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja uwielbiam przyrodę i jak zobaczyłam tę książkę na Twoim instagramie to pomyślałam, że to byłoby coś dla mnie :D Przyznam, że byłam bardzo ciekawa jak Ci się spodobała ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przyznam szczerze, że nigdy bym po tę książkę nie sięgnęła sama z siebie - i nie mówię, że zrobię to teraz - ale z pewnością Twoja recenzja sprawiła, że przychylniej spojrzałabym na ten tytułu na półce w księgarni :)

    Pozdrawiam 🐺
    shevvolfxczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Ostatnio powstaje wiele książek o naturze, które są fascynujące. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ fauna i flora to coś, co ma na mnie wyjątkowo dobry i często kojący wpływ. Warto do tego poczytać sobie te książki, które dodatkowo mogą otworzyć człowieka.

    OdpowiedzUsuń
  14. Obawiam się, że ja bym była z tych, których by znudziła. Przyroda to nie moja bajka;)

    Pozdrawiam
    korczireads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Teraz w modzie takie książki o naturze, przyrodzie, a ja jeszcze się na żadną nie skusiłam. A ogólnie to mi wrzosowisko przyszło na myśl, takie angielskie... :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie do końca czuję ten tytuł niestety, ale może kiedy nabiorę ochoty na coś innego... :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Natura faktycznie ostatnio jest często poruszanym tematem książek, ale jakoś nie mogę się kompletnie przekonać do tej tematyki :D Ciągle ją odkładam na bok :D Może i dobrze, że książka do Ciebie trafiła, mogłaś się przekonać, że nie jest do końca tak, jak się spodziewałaś :D Ale ja jednak póki co zrezygnuję :D

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Teraz ja się spodziewam nudy po tej książce :) chyba muszę ją poznać, żeby zmienić zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie dla mnie, ale znam sporo osób, którym ten motyw przemijania by się spodobał.

    OdpowiedzUsuń
  20. O rany... Ja akurat zwróciłam na książkę uwagę i bardzo chciałam ją przeczytać, a po Twojej recenzji nie dość, że chęć mam jeszcze większą, to w dodatku zamarzyło mi się posiadanie wersji papierowej! Super, że na końcu jest spis wszystkiego, moje naukowe nawyki sprawiają, że lubię takie rzeczy. ;)

    OdpowiedzUsuń